Dunajec Zakliczyn 2:3 Dunajec Zbylitowska Góra
Bramki: Kusiak' 30,' 60(k) - ?' 7, ?' 15, ?' 75 (k)
Dunajec: Migdał - Brzęk, Oświęcimski, Barczyk, Gwiżdż - Mleczko, Ludwa (Kołodziej' 75), B.Tokarczyk, Steć - J.Tokarczyk( Nosek' 65), Kusiak
Licznie zebrani na Kamieńcu kibice na pewno nie żałowali tego, że w niedzielne popołudnie wybrali się na spotkanie lidera z wiceliderem, ponieważ zawodnicy obu drużyn stworzyli bardzo dobre widowisko. Mimo tego, że niemal przez całe spotkanie drużyną przeważającą byli zakliczynianie to nie zdołali oni przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. W tym meczy zawiodła przede wszystkim skuteczność, bowiem podopieczni Jacka Tokarczyka mieli mnóstwo sytuacji, lecz nie potrafili znaleźć drogi do bramki.
Mecz fatalnie rozpoczął się dla Dunajca Zakliczyn. Już w 7 minucie po błyskawicznej kontrze i błędach w kryciu goście objęli prowadzenie. Miejscowi byli bardzo blisko wyrównania, lecz ładne uderzenie B. Tokarczyka z 20 metrów trafiło w poprzeczkę,a dobitka Kusiaka głową była zbyt lekka. Niecałe 10 minut potem było już 0:2. Długą piłkę w stronę napastników ze Zbylitowskiej Góry posłali obrońcy, a na 16 metrze fatalny błąd popełnił Barczyk, piłkę przejął zawodnik przyjezdnych i "na dwa razy" wpakował ją do siatki. Mimo przewagi zakliczynianie stracili dwie głupie bramki, ale nie poddali się. W 30 minucie bramkę kontaktową zdobył Kusiak, który uderzył z 16 metrów tuż przy słupku. Dunajec Zakliczyn za wszelką cenę chciał wyrównać przed przerwą i mieli oni do tego doskonałe okazje. Najpierw B. Tokarczyk po "klepce" z J. Tokarczykiem i wymanewrowaniu kilku obrońców znalazł się w doskonałej sytuacji, lecz fatalnie chybił. Równie doskonała szanse miał Mleczko, kiedy to po akcji i dograniu wzdłuż bramki Kusiaka dobijał on piłkę z 3 metra ale niestety trafił w obrońce. Pomimo wielu okazji wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Po zmianie stron wciąż stroną przeważającą była drużyna z Zakliczyna. Szanse na zdobycie bramki miał Steć ale jego mocny strzał z dystansu znakomicie obronił bramkarz ze Zbylitowskiej Góry. Ekipa przyjezdnych miała również swoje szanse. Po jednej z kontr w dobrej sytuacji znalazł się ich napastnik ale w udanym dryblingu przeszkodził mu Migdał i wybiegł on z piłką poza boisko. W 60 minucie Kusiak zagrał d B. Tokarczyka, a ten został sfaulowany w obrębie pola karnego. Sędzie nie mógł podjąć innej decyzji niż wskazać na "wapno". Pewnym egzekutorem okazał się Kusiak, który zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Zakliczynianie mogli objąć prowadzenie, lecz po bardzo dobrej wrzutce Noska wprost w bramkarza trafił B. Tokarczyk. Około 75 minuty w polu karnym znalazł się strzelec dwóch bramek dla Dunajca Zbylitowska Góra. Gdy wydawało się, że z tej akcji nic nie mogło już wyniknąć niepotrzebnie z bramki wyszedł Migdał i sfaulował zawodnika gości, a arbiter główny podyktował "jedenastkę", który bezbłędnie wykorzystali przyjezdni. Zespół z Zakliczyna próbował wyrównać, lecz niestety nie zdołali. W ostatnich minutach zakliczynianie mieli jeszcze rzut wolny z ok. 18 metrów, ale Steć trafił w mur.
Ten mecz był dowodem, że futbol bywa niesprawiedliwy i nie zawsze przegrywa drużyna słabsza. Dunajec Zakliczyn uległ Dunajcowi Zbylitowska Góra 2:3 przez co zespoły te zamienili się lokatami w tabeli. Podopieczni Jacka Tokarczyka spadli z pozycje wicelidera i do samego końca będą musieli walczyć o miejsce premiowane awansem. Kolejny ważny mecz Dunajec rozegra w środę. Będzie to spotkanie zaległe w Bogumiłowicach gdzie swoje mecze rozgrywa Jutrzenka Wierzchosławice.