Korona Niedzieliska 1:1 Dunajec Zakliczyn
Bramka: Kusiak' 60
Dunajec: Kostrzewa - Olszewski, Brzęk, Barczyk, Gwiżdż - M. Wójcik ( Falkowski' 84), B. Tokarczyk, S. Tokarczyk, Nosek ( Steć' 45) - Wzorek ( Gałek' 70), Kusiak
Na inaugurację rundy jesiennej sezonu 2014/2015 Dunajec Zakliczyn udał do się do Niedzielisk by tam zawalczyć o punkty z tamtejszą Koroną. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i taki też był. Nie brakowało w nim twardej walki, ostrych i częstych fauli. Z trudnego terenu, jakim niewątpliwie było boisko w Niedzieliskach, podopieczni Jacka Tokarczyka wywieźli jeden punkt, który może cieszyć choć w drugiej odsłonie nie brakowało okazji do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść.
W pierwszej połowie byliśmy świadkami wyrównanego spotkania z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Przez dłuższą cześć tej części drużyny nie stworzyły sobie dogodnej okazji do zdobycia bramki. Dopiero około 30 minuty B. Tokarczyk zagrał prostopadle do Kusiaka, a ten znalazł się w bardzo dogodnej sytuacji. Gdy wszyscy byli pewni, że odda on strzał na bramkę spróbował jeszcze znaleźć w polu karnym Wzorka, co niestety zaprzepaściło szanse na objęcie prowadzenia. Nie trzeba było długo czekać a to miejscowi mogli prowadzić, a że tak nie stało to tylko zasługa znakomicie interweniującego Kostrzewy. Korona stworzyła sobie wówczas dwie znakomite okazję, lecz strzały z 10 metra skrzydłowego tejże drużyny nie znalazły drogi do bramki.
W drugiej odsłonie optyczną przewagę miał Dunajec. To zakliczynianie dłużej utrzymywali się przy piłce i śmielej atakowali bramkę zespołu z Niedzielisk. Około 50 minuty w świetnej sytuacji znalazł się rezerwowy - Steć, lecz nie wykorzystał sytuacji sam na sam po zagraniu z głębi pola B. Tokarczyka. Kilka minut później znów przed swoją szansą stanął Kusiak, kiedy to Dunajec wykorzystał niefrasobliwość obrony rywala i szybko wznowił rzut wolny, a nasz napastnik znalazł się w dobrej sytuacji mimo to znów góra wyszedł golkiper Korony. W końcu około 60 minuty drużyna z Zakliczyna wyszła na prowadzenie. Piłka po długim wykopie Kostrzewy minęła defensorów z Niedzielisk a Kusiak w sytuacji "oko w oko" umieścił piłkę w siatce. Korona po utracie bramki próbowała swoich sił w ataku, jednak zazwyczaj kończyły się one na wybiciu przez obronę Dunajca lub na Kostrzewie. Zazwyczaj bo około 75 minuty gospodarze wyrównali. Po sprytnym prostopadłym podaniu zawodnik miejscowych znalazł się sam na przeciw Kostrzewy i mocnym strzałem w krótki róg nie dał mu szansy. Dunajec rzucił się do ataku i próbował jeszcze doproawdzić do zwycięstwa i były ku temu okazje. Najpierw w świetnej okazji znalazł się Wójcik, lecz jego strzał poszybował wysoko nad poprzeczką. Piłka meczowa należała jednak do B. Tokarczyka, który dość niespodziewanie otrzymał piłkę na piątym metrze od bramki i w stosunkowo łatwej pozycji strzelił wprost w nogę bramkarza Korony. Po tej okazji sędzia główny zakończył spotkanie.
Zawodnicy obu drużyny zostawili na boisko sporo potu i sił. Mimo to żadnej z nich nie udało się przychylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Mimo wielu sytuacji, zwłaszcza w drugiej odsłonie, Dunajec Zakliczyn wrócił na Kamieniec z jednym punktem co mimo wszystko jest dobrym wynikiem na tym trudnym terenie, gdzie nie jedna drużyna na pewno zgubi punkty. Następnym rywalem podopiecznych Jacka Tokarczyka będzie aspirująca do awansu Jadowniczanka. Ten mecz w niedzielę, ale już teraz serdecznie zapraszamy!