Dunajec Zakliczyn 0:0 Zorza Zaczarnie
Czerwona kartka: Barczyk' 5
Dunajec: Kostrzewa - Nosek, Barczyk (cz.k' 5), Brzęk, Gwiżdż - M. Wójcik (Gałek' 89), B. Tokarczyk, S. Tokarczyk, Kusiak - Czermak (K. Wójcik' 83), Steć (Wzorek' 83)
Zorza: Zapała - Gromadzki, Zych, Szponder, Nytko- Kobyłecki (Iwaniec' 65), Kukuś (Stach' 82), Kuta(Piska' 45) ,Szegda - Zegar, Jagiełło
Spotkanie drużyn, które na swoim koncie zgromadziły podobną ilość punktów, a w ligowej stawce dzieli jedna drużyna zakończyło się bezbramkowym remisem. Spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla podopiecznych Jacka Tokarczyka, gdyż już w 5 minucie z boiska z czerwoną kartką wyleciał Barczyk. O ile faul był ewidentny to pokazanie przez arbitra czerwonej kartki było zaskakujące.
Grająca w przewadze Zorza dłużej utrzymywała się przy piłce, ale zbyt wiele z tego nie wynikało. Pod koniec pierwszej połowy bardzo dobrą sytuacje miał Zegar, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i wracający Brzęk w ostatniej chwili uratował zespół Dunajca przed utratą bramki. W między czasie Zakliczynianie próbowali strzałami z dystansu. Najpierw Kusiak strzałem z 20 metrów trafił w poprzeczkę, a potem M. Wójcik huknął z nieco dalszej odległości, a piłka niewiele minęła się z celem.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Wciąż goście "trzymali" piłkę, ale nie potrafili stworzyć sobie dogodnych okazji poza jedną bądź dwoma. Najgroźniej było z kolei po stałych fragmentach gry. Po jednym z rzutów wolnych padła nawet bramka, lecz sędzia główny tego spotkania dopatrzył się faulu na Kostrzewie. Zorzy długo nie udawało się zagrozić jeszcze bramce Dunajca, ale około 60 minuty mieli swoją najlepszą szanse. Zegar po raz kolejny urwał się obrońcom z Zakliczyna i pobiegł w kierunku bramki. Podobnie jak w pierwszej połowie zbyt długo zwlekał z uderzeniem i ponownie wracający Brzęk znakomicie interweniował. Około 70 minuty to Dunajec miał znakomitą szanse na objęcie prowadzenia. Kusiak minął jednego z zawodników Zorzy i zagrał do Czermaka który znalazł się "oko w oko" z Zapałą. Minął go i dograł wzdłuż bramki, gdzie czekał Kusiak, lecz interweniujący obrońcy Zorzy zdołali go wyprzedzić i wybić piłkę na 16 metr. Tam dopadł do niej B. Tokarczyk, mocno uderzył a piłka odbiła się od nogi interweniującego obrońcy i o centymetry minęła okienko bramki przyjezdnych. Chwile później Czermak znów miał szanse, lecz jego uderzenie z ostrego kąta trafiło w boczną siatkę.
Dunajec Zakliczyn utrzymał remis, który może cieszyć zwłaszcza, że przez niemal całe spotkanie grał w osłabieniu, mimo tego przy odrobinie szczęścia mógł nawet wygrać. Remis wydaję się być sprawiedliwym wynikiem, dzięki któremu zespół z Zaczarnia utrzymał jednopunktową przewagę nad ekipą Dunajca. Następne spotkanie już w sobotę, a przeciwnikiem Zakliczynian będzie inny Dunajec - ten z Mikołajowic.