Jadowniczanka Jadowniki 3:0 Dunajec Zakliczyn
Bramki: ??' 9, ??' 75, ??' 90+3
Dunajec: Migdał - Litwa, Brzęk, M. Pawłowski (Osowski' 80), Gwiżdż - Steć, B. Tokarczyk, S. Tokarczyk, K. Wójcik (Budyn' 70) - Wzorek (Barczyk' 55), Sady (M. Wójcik' 55)
Nieudany okazał się wyjazd Dunajca do Jadownik, podopieczni Jacka Tokarczyka nie zdołali wywieźć stamtąd ani jednego punktu. Drużyna Jadowniczanki bez wątpienia była najlepszą drużyną z jaką do tej pory przyszło się mierzyć Dunajcowi i pokazała, że to ona będzie chciała wygrać tą ligę.
Pierwsza bramka padła już w 9 minucie. Po rzucie rożnym odbita piłka spadła pod nogi niepilnowanego Rojkowicza, a ten strzałem w krótki słupek dał swojej drużynie prowadzenie. Jadowniczanka posiadał optyczną przewagę i stwarzała sobie kolejne okazję. Dwukrotnie swoje szanse miał Barana , jednak dwukrotnie znakomicie interweniował Migdał. W pierwszej odsłonie tego spotkania, mimo że Dunajec miał dobre momenty to nie potrafił zagrozić bramce miejscowych.
Po przerwie obraz gry zbytnio się nie zmienił. Zespół gospodarzy przeważał i miał kilka sytuacji do zdobycia bramki, jednak za każdym razem na posterunku był Migdał. Około 60 minuty do głosu zaczął dochodzić Dunajec i miał wtedy swój dobry okres, w którym bardzo utrudniał grę Jadowniczance czym zmuszał ich do błędów. Kto wie jakby ułożył się ten mecz gdyby arbiter uznał prawidłową bramkę zdobytą przez B. Tokarczyka... Sędzia boczny dopatrzył się spalonego, który nie miał miejsca, a bramka została anulowana. 5 minut później miejscowi podwyższyli wynik na 2:0. Niecelne podanie B. Tokarczyka przejął rezerwowy zespołu z Jadownik pobiegł co sił w nogach w stronę bramki Migdała i mocnym strzałem zmusił go do kapitulacji. Dunajec próbował jeszcze zdobyć bramkę. Doskonałą akcję przeprowadził M. Wójcik i dograł wzdłuż bramki gdzie piłkę dobijał Budyn i tylko ofiarność defensora gospodarzy uratowała ich od utraty bramki i nerwówki w końcówce. W ostatniej akcji Jadowniczanka dobiła Zakliczynian. Bramkę z najlbliższej odległości zdobył Baran.
Dunajec uległ, ale nie można powiedzieć, że oddał tanio skórę faworyzowanej Jadowniczance. Nie był to dla nich spacerek, jednak potrafili zainkasować komplet punktów potwierdzając tym samym swoje czwartoligowe aspiracje. Można teraz gdybać co było gdyby bramka na 1:1 została uznana, ale taki jest futbol i błędy się zdarzają. Teraz należy zapomnieć o tej porażce i skupić się na przyszłotygodniowym meczu z Uszwią, na który już dziś serdecznie zapraszamy !